Rośliny zapomniane - Dziurawiec, polne złoto

Zacząć tą historię można by tak… w ziołolecznictwie dziurawiec to roślina niezastąpiona.
Wyciągi z niego wspierają pracę wątroby, przyspieszają procesy detoksykacji organizmu i pobudzają trawienie.

Dziurawiec zawiera hiperycynę (czerwony barwnik), która pomaga utrzymać dobrą kondycję psychiczną. Przetworzone ziele sprawdza się również w pielęgnacji skóry podrażnionej i trądzikowej.
Maceraty z jego ziela i kwiatów działają zaś przeciwzapalnie i łagodząco. To dość szeroki wachlarz działania, jednak ze względu na swoje właściwości fotoalergizujące na jakiś czas został on zapomniany.
Obecnie dziurawiec znów wraca do łask, bo to co nam oferuje ta roślina jest dobrem nie do przecenienia. A foto uwrażliwienie? Wystarczy być po prostu ostrożnym i unikać słońca lub stosować odpowiednią fotoprotekcję.

Nazwy “świętojańskie ziele” lub “ziele świętego Jana” prawdopodobnie pochodzą stąd, iż roślina ta zakwita około 24 czerwca. Choć prawdopodobne jest też i to że nazwy te wywodzą się od Rycerzy św. Jana Jerozolimskiego, którzy używali dziurawca do leczenia ran w czasie wypraw krzyżowych.
Ziele to nazywano dawniej również “fuga daemonum” (ucieczka demonów), co według niektórych sugeruje, iż używano dziurawca do wypędzania duchów nieczystych, a u schyłku średniowiecza roślina ta stała się ponoć nieodłącznym towarzyszem egzorcystów. Może to i prawda, choć są i tacy, którzy twierdzą, i chyba słusznie, iż nazwa ta wiąże się z niezwykle cenionym działaniem przeciwdepresyjnym ziela dziurawca.

Dlaczego warto włączyć macerat z dziurawca do swojej pielęgnacji?

Po pierwsze, zacznijmy od nawilżania. NAWILŻANIE to podstawa, a dziurawiec posiada naturalne olejki eteryczne, które głęboko nawilżają skórą i sprawiają, że jest ona świeża, rozświetlona i wygląda młodziej.

Po drugie, UKOJENIE. Dosłownie każda wrażliwa skóra będzie zachwycona kojącym działaniem dziurawca. Ziele świętojańskie łagodzi dosłownie wszelkie podrażnienia, niezależnie czy są one spowodowane czynnikami atmosferycznymi, czy też wywołane nie najlepiej dobraną pielęgnacją.

Po trzecie ANTYOKSYDACJA, ponieważ dziurawiec jest bardzo bogatym źródłem związków flawonowych, czyli właśnie antyoksydantów, których nie powinno zabraknąć w naszej codziennej pielęgnacji.
Macerat z dziurawca to niezbędny krok, aby utrzymać na dłużej młodo wyglądającą skórę.

Po czwarte, wyciąg z dziurawca. Działała na stany zapalne skóry zmniejszając je. Przyspiesza również prawidłowe gojenie minimalizując ryzyko powstawania blizn. A po piąte, nie wiem czy nie najważniejsze, ziele świętojańskie wygładza zmarszczki i linie mimiczne. Będzie pomocny zarówno w przeciwdziałaniu pierwszym oznakom starzenia się skóry, jak i redukcji już powstałych zmian.

Ponieważ to dość ważne, pamiętać należy, że dziurawiec jest rośliną, która uwrażliwia nas na działanie promieniowania słonecznego i może przyczynić się do powstawania przebarwień i poparzeń. Dlatego tak ważne jest aby korzystając z jego niesamowitego działania albo unikać promieniowania słonecznego (również solarium), albo stosować wysoką ochronę słoneczną a nawet blokery. Choć ta niedogodność, w porównaniu z benefitami jakie uzyskamy, nie wydaje się uciążliwa.