Żarty się skończyły – podobnie jak jesień i naturalne ciepło słońca.

W naszych wpisach bardzo często nawiązujemy do aktualnie panujących warunków atmosferycznych, bo nie oszukujmy się – mają one na nas ogromny wpływ.

Skoro zimno nie odpuszcza, a wręcz się pogłębia, przychodzimy dziś z iście gorącą historią.
Historią, od której robi się ciepło na duszy i nie tylko. Historią, która kiedyś była rozwiązaniem na pierwotne problemy, a dziś święci triumfy jako jeden z najpopularniejszych zabiegów SPA & wellness.
Wreszcie historią o zdrowiu i zadbaniu o siebie – szczególnie, gdy aura za oknem pozostawia wiele do życzenia… Zapraszamy na historię o saunie!

Początki sauny w Europie i na świecie
Historia sauny sięga początków człowieczeństwa. Kto by pomyślał, jak to się rozwinie...
Sauny miały funkcję czysto praktyczną, bowiem powstały w wyniku poszukiwań ciepłego schronienia podczas mroźnych zim. Szybko odkryto, że drewno jest doskonałym izolatorem ciepła, a rozgrzany kamień dłużej je utrzymuje.
Dlatego też, w centralnej Azji w mniej więcej VII p.n.e., zaczęto je budować, a kamienie dodatkowo polewać wodą lub okładać śniegiem – pierwotni mieszkańcy zauważyli, że para wodna powstała w wyniku takiego zabiegu daje jeszcze więcej ciepła.
I gromadzili się w tych saunach wokół rozgrzanego paleniska przykrytego stertą kamieni w nadziei na przetrwanie niekończącego się zimna.
Zbudowane sauny służyły także innym celom – bywały umywalniami (gdzie obmywano się na przykład po pochówku zmarłych) lub miejscem, gdzie kobiety szły rodzić dzieci.
Stały się miejscem celebracji i ważnych wydarzeń. Nic więc dziwnego, że pojawiły się wokół nich różne historie i zaczęto je kojarzyć z czymś wyjątkowym.

Prosto z ziem azjatyckich koncepcja sauny przywędrowała przez Ural do Europy, a przede wszystkim do Finlandii. Samo słowo sauna wywodzi się z języka fińskiego właśnie.
To Finom zawdzięczamy jej nazewnictwo oraz rozpowszechnienie w całej Europie.
Przez tysiące lat znaczenie sauny wśród mieszkańców różnych części Europy ewoluowało i zmieniało się w zależności od regionu.
Korzystanie z sauny miało różne wymiary: duchowy, oczyszczający (w sensie fizycznym), a nawet – z biegiem czasu – leczniczy.
Zaczęto obserwować wpływ korzystania z sauny na ciało i zdrowie oraz… wyciągać wnioski.
W średniowiecznej Polsce nazywano je łaźniami, a na kąpiele parowe udawały się takie persony jak Bolesław Chrobry czy Władysław Jagiełło.
Przełom XIII i XIV wieku to moment najlepszego i najskuteczniejszego dbania o higienę ówczesnych Słowian. Później ten trend zaczął mocno podupadać, gdy polskie ziemie skonfrontowały się z francuskimi sposobami na „utrzymanie czystości” – perfumowaniem i pudrowaniem.
Dodatkowo wokół kąpieli parowych i korzystania z wody narosło wiele pomówień i niedomówień, jakoby źle wpływały na zdrowie, a sam kontakt z wodą przyczyniał się do większej śmiertelności wśród noworodków.
Woda to życie, a sauna to… zdrowie.




Na całe szczęście, na przestrzeni wielu lat, my – ludzkość wróciliśmy po rozum do głowy i przeprosiliśmy się z wodą.
A także z sauną!
Regularne korzystanie z sauny niesie za sobą szereg zalet i ma pozytywny wpływ na naszą kondycję psychofizyczną.
Nie masz pomysłu na ponury grudniowy wieczór? Ruszaj do sauny!
Najlepiej w asyście naszych olejków, ale o tym za chwilę.

Jaki wpływ ma na organizm regularne korzystanie z sauny?

• Pobudzenie układu krwionośnego i autoimmunologicznego.
• Zmniejszenie uczucia zmęczenia.
• Rozluźnienie mięśni (bezcenne np. po wysiłku fizycznym).
• Niwelowanie stresu i skutków jego destruktywnego wpływu na nasz organizm.
• Ogólna poprawa kondycji psychicznej, zwiększona produkcja endorfin, czyli hormonów szczęścia.
• Ujędrnienie skóry i poprawa jej kolorytu.
• Zwiększenie odporności organizmu.

Przy tych wszystkich pięknych zaletach warto jednak mieć na uwadze, że sauna nie dla wszystkich może być korzystna. Osoby borykające się z problemami natury kardiologicznej powinny skonsultować się z lekarzem przed odwiedzinami w saunie.


A dla osób niewtajemniczonych w te boskie rytuały rozgrzania i relaksu zwięźle przedstawiamy główne rodzaje saun i ich cechy charakterystyczne:
Sauna sucha (fińska) – o najwyższej temperaturze (nawet do 120 stopni) przy niskiej wilgotności (około 10-15%). Wchodzimy nago, bez kostiumów i ręczników, na około 8-10 minut. Piec ogrzewa kamienie, a my relaksujemy się na drewnianych siedziskach.
Sauna mokra – tutaj jest trochę mniej gorąco, „jedyne” 65 stopni.  Wilgotność jest wyższa, do 40%. Wyposażona w dozownik wody na kamienie lub generator pary. Siedziska drewniane.
Sauna parowa (łaźnia) – temperatura około 55 stopni i bardzo wysoka wilgotność – 40-100%. Wyposażona w generator pary wodnej do utrzymania wilgotności oraz piec utrzymujący ustawioną temperaturę. Siedziska i oparcia są ceramiczne.

Tak naprawdę istnieje jeszcze kilka rodzajów saun.
Polskie Towarzystwo Saunowe (tak, istnieje coś takiego!) rozróżnia sauny takie jak: kamienna, solna, biosauna, ruska bania, a także… sauna ziołowa. I do niej właśnie zmierzamy, bo w saunie ziołowej można uzupełnić proces relaksowania się o… aromaterapię!

Olejki w saunie? Trzy razy tak!
Prawdopodobnie nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale w saunie można stosować… olejki eteryczne. 
Dla ich miłośników to z pewnością wspaniała wiadomość!
Kilka kropel olejku można dodać do wiadra z wodą, którą polewa się kamienie lub do specjalnego pojemniczka w saunie parowej.
Zastosowanie olejków eterycznych podczas sesji w saunie to idealny moment na aromaterapię i wzmocnienie doznań relaksacyjno-zdrowotnych.
Często podkreślamy, że aromaterapia także bardzo dobrze wpływa na naszą kondycję psychofizyczną, zatem w połączeniu z sauną wydaje się duetem idealnym.

Jakich olejków możemy używać do aromaterapii podczas korzystania z sauny?
Eukaliptusowych, cedrowych, sosnowych i na pewno cytrusowych.
Olejki będą wchłaniane przez skórę oraz układ oddechowy.
Wybierz jeden, kierując się swoimi preferencjami zapachowymi lub mając na uwadze konkretne właściwości. Możesz także dowolnie zmieszać kilka, by uzyskać pożądany efekt.

To czas dla Ciebie, więc wybierz sama/sam, a my… przedstawiamy pełny wachlarz aromaterapeutycznych możliwości:

Olejek eteryczny eukaliptusowy redukuje napięcia, niweluje stany zapalne górnych dróg oddechowych, wspiera w walce z przeziębieniem, ma działanie przeciwzapalne i przeciwbakteryjne.

Olejek eteryczny pomarańczowy odświeża powietrze, redukuje stres i napięcie, wspiera w walce z depresją, ma działanie silnie energetyzujące i poprawiające nastrój

Olejek eteryczny grejpfrutowy wzmacnia naczynka krwionośne, niweluje przebarwienia, działa przeciwzapalnie, redukuje trądzik, ma działanie antycellulitowe.

Olejek eteryczny trawa cytrynowa ma działanie przeciwgrzybicze i antybakteryjne, ogranicza łojotok, wspomaga w walce z depresją.

Oczywiście powyższe propozycje to tylko mały fragment naszej olejkowej załogi.

Zapraszamy na:

https://www.shamasa.pl/pl/produkty/esencje/

aby dobrać idealny zestaw dla siebie albo… dla bliskiej osoby?

Gwiazdka już tuż-tuż…
Obdarowujmy się wzajemnie tym, co dobre dla zdrowia i samopoczucia – na co dzień i od święta.
A może zabierzesz w najbliższym czasie przyjaciółkę do sauny na wspólny relaks i aromaterapię…?

Życzymy samych aromatycznych chwil!